Nasz syn obecnie 16 miesięczny skarb, od pierwszej doby po urodzeniu dał nam do zrozumienia , że nie będzie lekko, jako jedyny w szpitalu na sali płakał ile sił w płucach, niezależnie od pory dnia czy nocy, karmienia, zmiany pieluchy itp.

Najgorsze nastąpiło dopiero po powrocie ze szpitala do domu, dziecko było nieodkładalne, nie tolerowało wózka dlatego także spacery to był wyczyn trzeba było mieć stalowe nerwy i mega dużo sił ,ciągle płakało,marudziło nie potrafiliśmy znaleźć przyczyny dlaczego tak się dzieje uspokajał się dopiero po zawinięciu go kocykiem w kokon. Usypianie go  oczywiście na rękach, modliłam się w myślach by przy odkładaniu dziecka do łóżeczka nie obudziło się nasze maleństwo, które podporządkowało nas sobie pod siebie idealnie. Przez kilka miesięcy po jego narodzinach każda noc to był koszmar, strach w oczach, ponieważ usypianie na rękach to było dla Marcela za mało, ktoś podsunął nam pomysł, aby odciążyć sobie ręce, plecy i nogi bujać się z dzieckiem na dużej gumowej piłce do ćwiczeń. Oczywiście zdało to swój egzamin jednak nie na długo, syn tak się przyzwyczaił do tego rytmicznego bujania,że sam nie potrafił absolutnie zasnąć i każda jego pobudka kończyła się takim samym rytuałem czyli bujanie się z dzieckiem na rękach do  ponownego zaśnięcia trwało to od 20min – 1,5 h, a pobudek w ciągu jednej nocy było kilkanaście. Byliśmy tym wykończeni, czekaliśmy, aż zdarzy się cud i dziecko samo się zmieni i moglibyśmy sobie tak czekać, aż rozpadło by się nasze małżeństwo, przez wieczne kłótnie kogo kolej tym razem, każde z nas było niewyspane i byle głupota doprowadzała do awantury.

Aż pewnego dnia zobaczyłam w telewizji wywiad z naszą czarodziejką Panią Agnieszką, długo wątpiłam w to,że jest ktokolwiek kto może nam pomóc.

I stało się zadzwoniliśmy do Pani Agnieszki,rozmawialiśmy konsultowaliśmy nasz „przypadek” i zdecydowaliśmy się spróbować w końcu nie mieliśmy nic do stracenia. Gdy dostałam plan nauki zasypiania czytałam go i śmiałam się na głos sama do siebie ” że przecież to się nigdy nie uda”.

Ale zdarzył się cud i trwa już 5 miesięcy udało się syn zasypia sam,w swoim pokoju ;)bez noszenia, bujania i wydziwiania.Jest idealnie przesypia całe noce bez pobudki i śpi 12 godzin :) Dzięki temu  stał się pogodnym, wesołym dzieckiem po 11 miesiącach swojego życia w końcu się wysypia i my razem z nim. Wszystko poszło gładko, sami byliśmy zaskoczeni tym jak łatwo się udało, dlatego jeżeli jeszcze jest ktoś kto się waha i podchodzi do tego z dystansem tak jak ja to naprawdę warto !!!

Minęło już 5 miesięcy, w między czasie zaliczyliśmy wspólne wakacje,hardcorowe ząbkowanie (wyżynało się 6 ząbków w jednym czasie) i nic się absolutnie nie zmieniło,nie zepsuło, choć gorsze noce się zdarzały wiadomo to jesteśmy szczęśliwą normalną rodziną i to co zrobiła dla nas Pani Agnieszka jest nieocenione DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO RAZ JESZCZE.


Możliwość komentowania została wyłączona.

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0