Nasz 7 miesięczny synek stopniowo uzależniał się od maminej piersi, która służyła mu jako przytulanka podczas zasypiania. Do tego stopnia, iż potrafił budzić się co 30 min, bo mamy nie było przy nim, a nawet jak byłam to budził się co 2 godziny, a nad ranem nawet co godzinę. Przez co ani on ,ani ja, nie byliśmy w stanie się wyspać. Znosiłam to, bo nie widziałam innego wyjścia, aż pojawiła się Pani Dobranocka :) Kontakt do pani Agnieszki dostałam od koleżanki, której córeczka nauczyła się zasypiać sama dzięki jej poradom. Postanowiłam również skorzystać z jej pomocy. Początkowo podeszłam do nauki zasypiania z mieszanymi uczuciami, no bo czy to rzeczywiście podziała na mojego Marudę? Jakież było moje zdziwienie, gdy Bartek stopniowo i łagodnie poddawał się nowemu zwyczajowi zasypiania w swoim pokoju we własnym łóżeczku :) I to nie tylko w nocy, ale także i w dzień :) Mało tego pani Agnieszka powiedziała mi, iż rzadko zdarza się, aby niemowlę zasnęło po wybudzeniu się w połowie drzemki lub po obudzeniu nad ranem ok 5:00, a naszemu Bartkowi udawało się to za każdym razem. Dzisiaj, Bartek zasypia już bez najmniejszych problemów sam. Jest dużo pogodniejszy i nie marudzi, bo lepiej śpi. My również jesteśmy wyspani i szczęśliwi, że nasz synek tak świetnie poradził sobie z nauką zasypiania.