Jak ma być z tymi drzemkami pani Dobranocko?
Przywilej ucinania sobie drzemki co najmniej raz dziennie, to coś, czego zawsze zazdrościłam moim dzieciom. Tym bardziej, że zazwyczaj kiedy one smacznie sobie śpią, ja uwijam się jak w ukropie, żeby podgonić ze wszystkimi obowiązkami z którymi nie mogę się uporać kiedy dzieciaki plączą mi się pod nogami albo średnio raz na dwie minuty któreś coś ode mnie chce. Czyż to nie cudowne zamknąć oczy, wyciszyć się i spokojnie zasnąć, aby “naładować” swoje akumulatory na resztę dnia? No okazuje się jednak, że nie zawsze wygląda to tak wspaniale – przynajmniej nie z perspektywy rodziców, dla których zmagania z drzemkami dziennymi ich pociech często stanowią źródło frustracji i niepokoju.
Przede wszystkim, ile powinno być tych drzemek i w jakich godzinach, pytają mnie rodzice. Ilość drzemek oczywiście zależy od wieku. W przypadku noworodków i młodszych niemowląt (0-4 m-ca życia), które śpią nawet do 16-18 godzin na dobę, drzemek w ciągu dnia może być od 3 do nawet 6 czy 7. Wynika to z tego, że okresy aktywności tak małych dzieci są bardzo krótkie – np noworodek potrzebuje snu czasem już po 30-45 minutach od przebudzenia! W tym wieku ciężko też mówić o jakimkolwiek harmonogramie dnia – drzemki są chaotyczne i bardzo różnej długości.
Stabilny harmonogram dnia, z trzema drzemkami w przewidywalnych porach, zaczyna się kształtować ok 4-5 m-ca życia dziecka: poranna ok. 9.00, popołudniowa ok. 13.00 i druga popołudniowa ok. 16.00 Godziny drzemek nie będą się już zmieniały do momentu, kiedy dziecko będzie spało w dzień, będzie miało miejsce jedynie stopniowe zmniejszanie się ich ilości. Taki harmonogram z trzema drzemkami utrzymuje się średnio do ok 8-9 m-ca życia dziecka, kiedy to zaczyna wydłużać się jego okres aktywności między ostatnią drzemką a początkiem snu nocnego, w związku z czym “wypada” trzecia drzemka.
Z dwóch drzemek na jedną dzieci przechodzą średnio pomiędzy 12 a 18-tym m-cem życia. Objawia się to konsekwentnym odmawianiem przez dziecko zasypiania przez co najmniej 7-10 dni (!) przy odkładaniu albo na drzemkę poranną, albo popołudniową. Niezależnie od tego, której drzemki dziecko odmawia, zawsze eliminujemy poranną. Nie należy się jednak tutaj w ogóle spieszyć, ponieważ dzieci w okolicach 12 m-ca życia kiepsko znoszą okresy aktywności dłuższe niż 5 godzin. Jeśli więc podejmiemy decyzję o wyeliminowaniu porannej drzemki zbyt szybko, może to zakończyć się deficytem snu w skali doby a co za tym idzie problemami z zasypianiem i snem nocnym (trafia do mnie bardzo dużo dzieci z problemami ze spaniem, które w mojej ocenie mają właśnie takie źródło).
Do jakiego wieku dzieci powinny spać w dzień? O to również bardzo często pytają mnie rodzice twierdząc, że np ich dwulatek kategorycznie odmawia drzemek w ciągu dnia, więc – znużeni ciągłymi “walkami” – przestali go odkładać do spania po południu. Odpowiedź na to pytanie brzmi: im dłużej tym lepiej. Nie ma maksymalnej granicy wiekowej po której przekroczeniu dzieci nie powinny spać w dzień (znam śpiące w dzień 5-6 latki i dorosłych oczywiście też :-) ) , jednak powinny one spać w dzień co najmniej do 4 roku życia. A co jeśli 3-4 latki uparcie odmawiają drzemki? Przede wszystkim, nie należy naciskać, ponieważ będzie miało to odwrotny efekt :-) Należy też być cierpliwym i konsekwentnym, ponieważ często coś, co jest tylko “fazą” w życiu dziecka rodzice interpretują jako zmianę na stałe. Zamiast więc toczyć z dzieckiem boje o to, aby zasnęło w dzień, wyznaczmy “czas odpoczynku” (ok 1,5 h) zwracając uwagę dziecka, że jest to bardzo ważne dla jego zdrowia i konieczne, aby nabrało sił do zabawy po południu. Niech chociaż przez pierwsze 15-20 minut tego czasu poleży w ciszy, z głową na poduszce – powiedzmy mu, że jeśli w tym czasie nie zaśnie, to będzie mogło zająć się jakąś spokojną zabawą aż do końca czasu odpoczynku. Nawet jeśli się nie uda, to dziecko choć trochę odpocznie a my będziemy mieli te 1,5 h dla siebie :-)
Pani Dobranocko, a ile powinna trwać drzemka? Drzemka, aby spełniała swą regenerującą rolę, powinna trwać minimum godzinę. Dlatego, jeśli dziecko śpi sporo poniżej godziny, daje mu to tylko siłę do tego, aby na tzw. “oparach” przetrwało do pory kolejnej drzemki. W takich sytuacjach starajmy się za wszelką cenę przedłużyć drzemkę z której dziecko przedwcześnie się wybudziło postępując tak, jakby obudziło się w środku nocy a my chcielibyśmy za wszelką cenę namówić je do ponownego zaśnięcia.
A może jak będzie mieć słabe drzemki w dzień, albo w ogóle nie będzie spać w dzień, to będzie wspaniale spać przez całą noc? Niestety, wręcz odwrotnie. Dobrej jakości drzemki, w optymalnych porach i ilości w ciągu dnia pomagają dziecku dotrwać do wieczora w dobrej kondycji, dzięki czemu nie będzie miało ono problemów z zaśnięciem wieczorem i dobrym snem nocnym. Dziecko przemęczone na skutek zbyt krótkich/złej jakości drzemek w dzień będzie płakało i marudziło nie mogąc usnąć na noc i z dużym prawdopodobieństwem będzie źle spało w nocy. Dzieje się tak, ponieważ im dziecko lepiej śpi w dzień, tym lepiej śpi w nocy. Brzmi nielogicznie? Taki właśnie jest sen – często nielogiczny lecz biologiczny :-)
To chyba tyle w temacie snu dziennego, muszę lecieć, bo moje dzieci właśnie budzą się z drzemki ;-)