Rozprawmy się z mitami!
“Zawiąż czerwoną wstążeczkę na wózku, bo to ochroni dziecko przed złem”, “Ciężarna nie powinna nosić łańcuszka na szyi, bo dziecko owinie się pępowiną”, “Rzeczy dla dziecka można kupować dopiero po porodzie, bo inaczej przyniesie to nieszczęście”. Ile razy to słyszę, opadają mi ręce i nie mogę pojąć, że w dobie przeszczepów nerek, tabletów i lotów w kosmos, ludzie ciągle powtarzają te brednie, i – co gorsza – wierzą w nie.
Sen dziecka, to również sfera w której namnożyło się przesądów, przekonań i mitów, które nie mają żadnego naukowego uzasadnienia a które żyją własnym życiem i przekazywane są z ust do ust (czy ewentualnie ze smartphone’a do smartphone’a). No to jedziemy po kolei:
1. Niektóre dzieci (kiedy to słyszymy, zawsze żałujemy, że to akurat nie nasze) przesypiają całą noc.
Ani dzieci ani dorośli nie przesypiają całej nocy. W ciągu nocy budzimy się pomiędzy cyklami snu – zazwyczaj kilka razy. Jest to prawdopodobnie pozostałość z czasów, kiedy trzeba było się mieć mocno na baczności w nocy z uwagi na czające się dzikie zwierzęta czy członków innych plemion czyhających, żeby odebrać nam naszego upolowanego mamuta. W tej chwili również podczas tych krótkich wybudzeń nieświadomie kontrolujemy, czy wszystko wokół jest w porządku, czy na przykład nie czuć dymu albo czy żona wróciła z wypadu z koleżankami. Nie inaczej jest z dziećmi, jednak te, które wydaje się, że przesypiają całą noc, to dzieci, które po krótkim wybudzeniu potrafią same ponownie zasnąć. Te, które alarmują nas płaczem czy wołaniem, potrzebują różnego rodzaju wsparcia do którego są przyzwyczajone i bez którego nie potrafią usnąć: smoczka, karmienia, bujania, noszenia itp. To trochę tak, jakbyśmy zasypiali wtuleni w komfortową, miękką poduszkę a po przebudzeniu odkryli, że ktoś nam ją zabrał. Ja w takiej sytuacji na pewno bym krzyczała.
2. Im bardziej zmęczone dziecko, tym lepiej będzie spało/Im później pójdzie spać, tym dłużej będzie spało.
Jeśli jest 22.00 a twoje dziecko biega jak nakręcone po domu, absolutnie nie oznacza to, że powinniście zaprosić je do wspólnej zabawy w karaoke. Kiedy jesteśmy bardzo zmęczeni, nasz organizm reaguje wydzielaniem adrenaliny, żeby zwiększyć naszą czujność i umożliwić dalsze funkcjonowanie. Przy dużym zmęczeniu zwiększa się również w organizmie poziom kortyzolu – tzw. hormonu stresu. W takim stanie ciężko o szybkie zaśnięcie i dobrej jakości sen, a więc przemęczone dziecko nie tylko będzie protestowało przy kładzeniu go do łóżka ale też może spać niespokojnie, wybudzać się z płaczem i na dodatek obudzić się nawet wcześniej niż zwykle (uuu, a miało przecież spać w weekend do 10.00??). To jest jak błędny krąg i zaklęte koło w jednym, może nielogiczne ale biologiczne: im dziecko więcej śpi, tym lepiej śpi.
3. Wprowadzenie pokarmów stałych do diety dziecka poprawia jakość jego snu.
Czyż po miłym obżarstwie każdemu z nas nie ciążą powieki? Czyż nie działa to tak samo w przypadku dziecka? No niestety nie. Rodzice niemowlaków zwykle nie mogą się doczekać, żeby zacząć podawać im kaszki i zupki, ponieważ wydaje im się, że wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ich dziecko zacznie lepiej spać. Nie będzie, choćbyśmy nawet dali mu golonkę – badania pokazują jednoznacznie, że pokarmy stałe jak np. kasze nie wpływają na zwyczaje związane ze snem dziecka.
4. Kiedy dziecko budzi się w nocy, oznacza to, że jest głodne.
W pierwszych miesiącach życia rzeczywiście może tak być (choć też nie zawsze). Jednak niemowlę w wieku 6-7 miesięcy jest fizjologicznie dojrzałe do tego, aby przespać dużą część nocy bez jedzenia. Kiedy za każdym razem po przebudzeniu w nocy otwieramy bufet, jesteśmy na dobrej drodze do tego, aby przyzwyczaić swoje dziecko do tego, że butelka/pierś jest niezbędna do zaśnięcia. Co więcej, udowodnione zostało, iż częstotliwość karmień nie ma wpływu na sen. Przeprowadzono badania na grupie niemowląt z których część była karmiona na żądanie a część – ze względu na różnego rodzaju wady wrodzone – była karmiona w sposób ciągły dojelitowo. Wyniki badań nie wskazały żadnych różnic w rytmie snu niemowląt z obu grup, choć wydawałoby się, że te karmione bez przerwy powinny spać dużo lepiej.
5. Moje dziecko odmawia drzemki, więc jej nie potrzebuje.
Jedna z moich klientek powiedziała kiedyś, że jej syn nie śpi w dzień odkąd ukończył rok, ponieważ “zrezygnował z drzemek”. Drzemki są niezbędne dziecku do prawidłowego rozwoju fizycznego i intelektualnego, dają mu energię i dobry nastrój na kolejną część dnia. Dzieci odmawiają drzemek, bo wolą towarzystwo rodziców czy zabawę (nawet niemowlęta), ale choć te mówiące potrafią przedstawiać nam swoje racje tak przekonująco, że nawet rosyjski prezydent by się zawstydził, nie powinniśmy ulegać. Jeśli roczniak, dwulatek a nawet trzylatek nie zdrzemnie się w ciągu dnia, oznacza to, że późnym popołudniem będzie “leciał na oparach” i może grozić nam domowa katastrofa. Jeśli zdarzają się okresy, kiedy dziecko 2, 3 czy nawet 4-letnie uparcie odmawia drzemki, przeczekajmy ten okres proponując mu “cichy odpoczynek” w godzinach drzemki i nie porzucajmy nadziei – drzemki wrócą. W takim okresie przejściowym warto też kłaść dziecko wcześniej spać – nawet o godzinę, dwie tak, aby zrekompensować mniejszą ilość snu w skali doby.
6. Moje dziecko wyrośnie z problemów ze spaniem i dlatego nie muszę nic z tym robić.
Może wyrośnie. A może i nie. Pytanie ile chcemy i na ile mamy siłę czekać aż stanie się cud – my, czyli dziecko i cała rodzina, niewyspani, zmęczeni, rozdrażnieni i sfrustrowani. Zła wiadomość jest taka, że jednak większość dzieci nie wyrasta ze złych nawyków a tym samym problemów ze spaniem i im bardziej się zwleka tym trudniej się ich pozbyć, niestety tu nie działa autopilot. Dobra wiadomość jest taka, że na wprowadzanie w naszym domu zasad zdrowego snu nigdy nie jest za późno – najlepiej już, i oczywiście najlepiej z DobraNocką – polecam się :-)
szukam, czytam….jestem mama 2,5 latka i 4 miesiecznej dziewczynki…
syn- Maciej od poczatku ma problemy ze snem.. nigdy nie spal „tak jak powinien” a prawdziwe problemy zaczely sie do 4 mc zycia… katastrofa w 10 mc zycia.. trafilismy na lekarza ktory wreszcie nam jakos pomogl.. z 17 pobudek nocnych byly 2-3 u rocznego dziecka… syn mial problemny z jelitami ,, a kazdy inny lekarz twierdzil ze przesadzam, ze to minie , ze wyrosnie… gdy synek skonczyl rok poszedl do zlobka.. chodzi do niego po dzis dzien, ma regularny tryb dnia, posilki, drzemke, do zlobka chodzi chetnie… z usmiechem, wrecz gdy przychodzi weekend to jest dramat ze zlobek zamkniety… syn ma wzorowe wyniki krwi i moczu..aktualnie jest chory ale nie o tym mowa… 4 mc temu urodzila sie mu siostra i jakby wszystko calkiem sie rozregulowalo… syn spi gorzej niz dwa lata mlodsza corka,,, zasypia tylko przy „bajce z telefonu” i to nie jedna bajka , ogladnac i spac.. tylko do znudzenia az padnie,, w nocy wrzaski i placz… rece opadaja … bo ja w jednym pokoju z corka, maz w drugim z synem… kazdy chodzi zly, zmeczony i niewyspany..
nie mam pojecia co robic,, nie jestem w stanie sie rozdwoic a maz jakos nie potrafi z synem „walczyc”
kiedys jeszcze potrafil sie przytulic i zasnac,,, a teraz dramat…
prosze o pomoc o rade.. wskazowki .. cokolwiek .