Sen to nie kaprys, to podstawowa potrzeba fizjologiczna rodzica
Dla wielu świeżo upieczonych mam i ojców skala zmęczenia związanego z koniecznością zaspokajania potrzeb noworodka a potem niemowlęcia często wykracza znacznie poza to, czego się spodziewali przez pojawieniem się dziecka na świecie. W tych pierwszych tygodniach i miesiącach, kiedy dziecko jest jeszcze bardzo niedojrzałe i dopiero adaptuje się do życia poza brzuchem mamy mają oni jednak realne oczekiwania i zwykle cierpliwie znoszą skutki niedospania z nadzieją, że wkrótce będzie lepiej. Często z czasem jest rzeczywiście lepiej (choć niektórzy muszą czekać długo), ale zdarza się też, że dziecko wraz z upływem czasu śpi coraz gorzej, pomimo tego, że jest całkowicie zdrowe i fizjologicznie dojrzałe do tego, by przesypiać więcej godzin „ciągiem” – zwykle wiąże się to z nieprawidłową higieną snu i zwyczajami okołosennymi. Wtedy okazuje się, że rodzice nie pamiętają, kiedy przespali snem ciągłym dłużej niż trzy godziny a w skrajnych przypadkach nawet godzinę, w ciągu ostatnich 9, 12, 18 miesięcy …
Czy do braku snu można się przyzwyczaić? Historia ludzkości pokazuje, że jako gatunek mamy duże zdolności adaptacyjne –potrafimy przystosować się do życia w bardzo niekorzystnych warunkach środowiska naturalnego, w stanie ciągłego zagrożenia życia, mając do dyspozycji minimalną ilość pożywienia czy wody. Obok jedzenia, wody i tlenu sen jest podstawową potrzebą fizjologiczną człowieka. To, jak odczuwamy skutki niedoboru snu jest niewątpliwie kwestią indywidualną, ponieważ indywidualne zapotrzebowanie na sen jest różne – są osoby dorosłe, którym do tego, aby funkcjonować w dobrej formie fizycznej i psychicznej wystarczy 5 godzin na dobę i są takie, dla których absolutne minimum to 7 czy nawet 8 godzin. Prawdopodobnie każdy z nas z pewnością jest w stanie zaadaptować się do okresowo mniejszej ilości snu niż ta, która jest mu potrzebna i „jakoś” żyć. Krótko mówiąc, od niewyspania się nie umiera.
„Przyzwyczajenie” do chronicznego braku snu nie oznacza jednak, że nie ma on wpływu na nasz organizm, szczególnie jeśli ten stan trwa długimi miesiącami czy latami. Na ten moment liczne badania jasno pokazują, że już jednorazowy, ale w szczególności długotrwały niedobór snu, czy też sen przerywany (a więc mniej regenerujący) mają konkretne, negatywne skutki fizyczne i psychiczne takie jak:
– zaburzenia funkcji poznawczych (pamięci, koncentracji, czasu reakcji, zdolności podejmowania decyzji)
– pogorszenie ogólnego samopoczucia
– bóle głowy
– zaburzenia widzenia (halucynacje)
– obniżenie ogólnej odporności organizmu
– zwiększone ryzyko otyłości, cukrzycy i chorób serca
– depresja
– zaburzenia nastrojów, rozdrażnienie, agresja
(Orzeł-Gryglewska 2010; Krizan, Herlache 2016)
Marcin*, tata 1,5-rocznych bliźniąt, po wyruszeniu z domu w swoją 20-kilometrową drogę do pracy zwykle zatrzymywał się najpierw na parkingu na 1-2 godzinną drzemkę, ponieważ po nieprzespanej nocy bał się prowadzić samochód.
Ania, mama 9-miesięcznej Emilki, powiedziała nam, że ma już za sobą dwie stłuczki samochodowe spowodowane ciągłym brakiem snu – po raz pierwszy wjechała w tył czyjegoś samochodu, drugi raz w ścianę swojego garażu. Na szczęście nic się jej nie stało.
Ola i Adam, rodzice 11-miesięcznych bliźniąt i 3-letniej Hani zmagali się oboje z chronicznym bólem głowy, ciągłymi infekcjami a Ola kilka razy zemdlała – w opinii lekarza rodzinnego z powodu przemęczenia.
Kasia i Bartek bardzo długo starali się o dziecko i kiedy urodziła się Zosia, byli najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem. Po 8 miesiącach bezskutecznego oczekiwania na zmniejszenie ilości nocnych pobudek do chociaż 2-3, w stanie wielkiego wyczerpania, zniechęcenia i przygnębienia Kasia powiedziała nam, że ma momenty, kiedy jest wściekła na Zosię i szczególnie w trudniejszych momentach jej płaczu – musi ją odłożyć i wyjść na moment, żeby ochłonąć, bo czuje, że traci kontrolę nad sobą. Kasia powiedziała też, że na ten moment żałuje, że urodziła dziecko i gdyby wiedziała, że tak to będzie wyglądało, to nigdy by się na to nie zdecydowała.
Kamil zaczął spać na kanapie w salonie już w zasadzie miesiąc po narodzinach swojego syna Stasia – chrapanie taty nieustannie wybudzało małego a z kolei liczne pobudki i długie sesje nocnego płaczu powodowały, że Kamil był nieprzytomny w pracy, na co nie mógł sobie pozwolić. Sen Stasia nie poprawiał się, zmęczona i sfrustrowana sytuacją mama Justyna po 13 miesiącach powiedziała, że nie potrafią już z Kamilem ze sobą normalnie rozmawiać tylko krzyczą i mają do siebie niekończące się pretensje, ona z powodu zmęczenia od wielu miesięcy nie ma ochoty na uprawianie seksu a ich związek jest w zasadzie na krawędzi rozpadu.
Kiedy Marta dowiedziała się, że jest w ciąży z kolejnym dzieckiem przez 3 tygodnie płakała, ponieważ będąc w stanie ciągłego zmęczenia od ponad 15 miesięcy, nie wyobrażała sobie, jak poradzi sobie z dwójką nieśpiących dzieci.
Kiedy zbliżał się wieczór i usypianie rocznego Jasia, Kasia na samą myśl o tym miała bóle brzucha i modliła się, żeby usypiał go ktoś inny tak, aby miała na kogo zrzucić winę za jego pobudki, albo z nadzieją, że ktoś to zrobi lepiej.
Natalia zwykle spędzała noc praktycznie z piersią w buzi swojej 6-miesięcznej córki Marysi. Każdorazowa próba odsunięcia udawała się na krótko i finalnie kończyła płaczem, który koiło tylko ponowne podanie piersi. Natalia starała się, aby przed pójściem spać nie pić zbyt dużo płynów, ponieważ każdorazowe pójście do toalety kończyło się tym, że Marysia nie czując mamy w pobliżu rozbudzała się całkowicie i tak płakała, że ponowne uśpienie jej zajmowało jej nawet godzinę. W akcie desperacji Natalia zaczęła podkładać sobie w nocy pieluszkę tak, aby nie rozbudzać Marysi swoim wyjściem do toalety.
Te wybrane historie rodziców, którzy zgłosili się do DobraNocki pokazują, jak brak snu wpływa na kondycję psycho-fizyczną rodziców, ogólny dobrostan i funkcjonowanie rodziny jako całościowego „ekosystemu”, którego częścią jest dziecko. Pamiętacie instrukcję bezpieczeństwa samolocie? Jeśli spadnie poziom tlenu w kabinie, to sobie rodzic powinien nałożyć maskę najpierw, dopiero potem dziecku. Rodzic nie funkcjonuje „w oderwaniu” od dziecka, a jego stan fizyczny i psychiczny realnie wpływa na jakość opieki nad dzieckiem w ciągu całego dnia: musi on zaspokajać jego potrzeby fizjologiczne, ale też emocjonalne budując tzw. „bezpieczną więź”. W stanie dużego, skumulowanego zmęczenia trudno o dostępność emocjonalną i aktywną interakcję, która do budowania tej więzi jest niezbędna. Niewyspani rodzice często nastawieni są na „przetrwanie” dnia raczej niż „przeżycie” go w pełni ze swoim dzieckiem, wykonują mechanicznie wszystkie niezbędne czynności związane z opieką nad dzieckiem odliczając godziny do wieczora, kiedy to będą mogli złapać choć chwilę snu. Członkowie rodziny wchodzą ze sobą w interakcje i budują relacje, które również są istotne z punktu widzenia rozwoju dziecka a niewyspanie i frustracja związana z usypianiem dziecka często oznacza brak czasu i chęci na dbanie o relację z partnerem. Nierzadko pojawia się też złość a nawet agresja w stosunku do innych członków rodziny, w tym dziecka – to efekt niestabilności emocjonalnej będącej skutkiem przemęczenia.
Według American Academy of Sleep Medicine jako zaburzenia snu określamy problemy ze snem występujące u dziecka powyżej 6 mcy, minimum trzy razy w tygodniu, przez co najmniej trzy miesiące, które skutkują znaczącym pogorszeniem w funkcjonowaniu dziecka, rodziców i rodziny (AASM, 2014). Zadbanie o prawidłową o higienę snu, czasem połączone z nauką samodzielnego zasypiania u dzieci powyżej 6 mż, pozwala na poprawę jakości snu rodziny w relatywnie krótkim czasie średnio ok. 2 tygodni. W blisko 20-letniej historii metod nauki samodzielnego zasypiania stosowanych w zaburzeniach snu u dzieci, żadne z przeprowadzonych dziesiątek badań nigdy nie pokazało żadnych, nawet najmniejszych negatywnych skutków tych działań a jedynie pozytywne (pisałam o tym tu i jeszcze będę wracała do tego tematu).
Mając solidnie udokumentowane naukowo skutki braku snu wiemy, jaki wpływ ma on na bieżące funkcjonowanie rodziców. Na ten moment niestety zupełnie brakuje jakichkolwiek badań nad długofalowym wpływem niedoboru snu rodziców na funkcjonowanie rodziny, rozwój emocjonalny dziecka czy kształtowanie się jego rodzaju przywiązania – szczególnie jeśli problemy ze snem są długotrwałe i mają charakter zaburzeń.
Rodzice, którzy doświadczyli długotrwałego braku snu w związku z problemami ze snem swojego dziecka, często jeszcze po ich ustąpieniu pozostają nadwrażliwi w tym temacie. Nawet chwilowe pogorszenie snu u dziecka powoduje, że pojawia się panika i lęk przed powrotem bezsennych nocy. Są rodzice, którzy wielomiesięczne problemy ze snem dziecka (nocne pobudki, stres przy własnym zasypianiu – „bo przecież za chwilę i tak będę musiał/a zaraz wstawać”, stan pełnego alertu przy najmniejszym kwęknięciu dziecka) przypłacają całkowitym rozregulowaniem własnego rytmu okołodobowego i bezsennością. Zdarza się, że tacy rodzice nie mogą spać, chociaż ich dzieci już śpią. Zdarza się też, że problemy ze snem pierwszego dziecka są powodem dla którego rodzice nie decydują się już na kolejne.
Dla części rodziców są to naprawdę trudne doświadczenia z odczuwalnymi konsekwencjami. Każda rodzina jest inna i każde dziecko jest inne, dlatego rodzice powinni mieć możliwość samodzielnego podejmowania decyzji o tym, jakie działania chcą podjąć – bez nacisków, w oparciu o fakty a nie ideologie. Ośmieszanie ich, bagatelizowanie ich problemów, raczenie uwagami „to normalne, niektóre dzieci tak mają, to minie”, straszenie nauką samodzielnego zasypiania i nazywanie egoistami tych, którzy się na nią zdecydują oraz granie na ich emocjach jest pozbawione szacunku i mało pomocne.
Zmęczeni wielomiesięcznym brakiem snu rodzice na pewno potrzebują wsparcia i empatii – zarówno wśród najbliższego otoczenia jak i wśród rodziców borykających się z podobnymi problemami – jednak do tego, by w pełni cieszyć się swoim rodzicielstwem, dbać o swój związek i w aktywnym czasie budować jak najlepszą relację z dzieckiem, nade wszystko potrzebują SNU, biologii nie oszukamy.
*imiona wszystkich osób zostały zmienione
Bibliografia:
American Academy of Sleep Medicine. International Classification of Sleep Disorders, 3rd ed, American Academy of Sleep Medicine, Darien, IL 2014.
Krizan, Z., & Herlache, A. D. (2016). Sleep disruption and aggression: Implications for violence and its prevention. Psychology of Violence, 6(4), 542.
Orzeł-Gryglewska, J. (2010). Consequences of sleep deprivation. International journal of occupational medicine and environmental h