Podzielę się z Państwem Naszą historią.
Moj synek urodził się 4lipca 2014 roku, był bardzo wyczekiwany gdyż przyszedł na swiat dwa tygodnie po terminie. Kłopoty macierzyńskie zaczeły się już pierwszej nocy gdyż Dawid nie chciał ssać piersi, godziny z położnymi spędzone na walkach i próbach nic nie dawały Dawid był leniwy i odrzucił cyca na rzecz butli…ale do rzeczy wiadomo jak to maluszek jadł w nocy co trzy godziny przez pierwsze dwa miesiace bylo to serio co trzy godziny, ale nagle moje dziecko zaczeło się budzic co chwilę średnio co godzine maks co 1,5 no to co tu robić przecież nie będę mu dawać jeść cały czas-z mężem wypracowalismy system wstawania na zmianę a zmiana każdego trwała cztery godziny żeby się chociaż wyspać i jakoś funkcjonować .Dawid się budził a my dawaliśmy mu herbatkę do picia(w porach karmienia mleko) smoczek do dzioba pieluche pod policzek, przewracaliśmy na boczek jeden lub drugi opatulaliśmy kołderką i spał dalej, po miesiącu robilismy to juz przez sen, wstawalo jedno lub drugie butla z piciem smok pielucha boczek koldra spac i oby chociaz na 1,5 h i do konca swojej zmiany- czasem sie modlilam zeby sie nie budzil i spal do rana niestety na marne poszly modlitwy bo wtedy on jakby czul i budzil sie nie po 1,5h a czasem i po 40 min. Wieczorem nie mieliśmy rytuałów Dawid był kąpany nastepnie jadł kolacje lulaliśmy go aż zasnąl i pedem do pokoju zjesc kolacje lub chociaz na chwile odpoczać. Dodatkowo prowadzę firmę i wiele pracy musze wykonywac tez w domu wieczorami chociaz w tamtym okresie bylo ciezko…nasza udreka trwala do 6 miesiaca zycia Dawida kiedy to powiedzialam BOŻEEEE nie chcę wiecej dzieci …(planowałam przynajmniej dwoje) znajomi mowia jak ich dzieci no nawet w miare spia po te trzy godziny a nasze budzi sie z trzydziesci razy w nocy ja juz nie daje rady… W dzien uspialam go w wozku bo inaczej nie bylo opcji spal kiedy chcial i pokazywal ze chcę czyli byl juz po prostu marudny. Co się wydarzyło w tym 6tym miesiacu otóż nie trudno bylo zauwazyc iz ja i moj maz wygladamy jak zombie, a Nasze dziecko jest radosne i cwierkające niczym skowroneczek wrecz nienaturalnie pobudzone. Moja siostra przesłała mi artykuł z jednej ze stron parentingowych o takich rodzicach jak my i Pani ktora takim rodzicom pomaga tzw DobrejNocce na poczatku konsternacja czy to mozliwe …ale jak…pewnie wydamy majatek…ale…nie dam rady wiecej ok piszę maila…Pani Agnieszka oddzwoniła wieczorem wyjaśnilam jej co i jak opowiedziałam przesłała mi ankiete, wezystkie informacje o cenach i wspolpracy i stwierdzilam ok dzialamy. Wdrożylismy Plan Nauki Zasypiania opracowany przez Pania Agnieszkę odstawilismy herbatke , smoczka odwracanie na boczek i wprowadzilismy wiele innych sztuczek Pani Agnieszki i pierwsza noc…co ja mowie pierwsze trzy noce …byly tragiczne myslalam ze chyba gorzej nie moze byc a tu sama wpadlam na pomysl jakies PNZ ale z mezem wiedzielismy ze najpierw musi byc regres zeby byl progres i dalej modlitwy oby jednak zadzialalo . Czwarty dzien PNZ moje dziecko w dzien spalo pieknie zgodnie z wytycznymi Pani Agnieszki przyszedl wieczor znow rytuał zasypiania i moje dziecko nagle nie placze lezy w lozeczki i zasypia bez smoka bez herbatki bez innych usypiaczy ok…zasnal wychodze z pokoju zrobilam swoja prace godzina 22 ide spac w cieżkim szoku i szykuje się na pobudke za maks godzinę. Budzę się w domu cisza patrze na zegarek Panika godzina 4 budze meza Boze Dawidowi cos sie stalo on nie placze nie odzywa sie idziemy do pokoju sprawdzic…moje dziecko spi…spi w najlepsze bez niczego tylkoz pieluchami tetrowymi do okola spi…on spi…i w takim razie i my spimy…pobudka moje dziecko sie cieszy w lozeczku i bawi slysze przez nianie patrze na zegarek godzina 7!!!! Jezus jak ja Ci dziekuje za Dobra Nocke oczywiscie raport do Pani Agnieszki pisze odrazu jak to moje dziecko przespalo swoja pierwsza noc w zyciu i tak zlecialy nasze dwa tyg. Wspolpracy, po dwoch tygodniach dostalam kolejny dokument co zrobic jak dziecku znow pogorszy się sen np w wyniku zabkowania czy choroby. Przynam ze przydal nam sie odrazu bo Dawidek zachorowala po dwoch tygodniach od zakonczenia wspolpracy(miesiac od wdrozenia PNZ) trzy dni choroby na czwarty juz dziecku lepiej wiec trzeba go znow nauczyc samodzielnie spac, wystarczyla jedna noc i znow ład zapanował w naszym życiu. A jak to wygląda teraz kiedy moj syn ma 10 miesiecy kiedy minelo troche czasu od zakonczenia wspolpracy z Panią Agnieszka ? Teraz pilnujemy dokladnie pory ze wszystkim, Dawid ma dwie drzemki w ciagu dnia trzecia odrzucil sam( przez tydzien probowalismy go klasc w tej drzemca ale on tylko rozrabial), mamy rytuał zasypania przed kazda drzemka i dlugi rytual przed nocnym snem. W nocy Dawid spi ( zasypa i 19 budzi sie miedzy 6:20 a 7:10) wesoło wołając i smiejac sie. Jesli ma skok rozwojowy czy cos mu po prostu przeszkodzi w snie i sie obudzi nie placze my spimy dalej bo on troche polezy pobawi sie pospiewa pogada i zasypia dalej ja slysze to tylko przez nianie elektroniczna i wiem ze moje dziecko nie potrzebu juz mnie zeby zasnac nie boi sie byc sam w pokoiku potrafi sam sie uspić. Jest pogodny wesoły rozbrykany, ma sile na wszystko i robi niesamowite postepy bo jest wyspany. Rzadko zdarza mu sie budzic w nocy i bawic czy spiewac raczej dzieje sie to przy skokach rozwojowych ale i wtedy my jestesmy szczesliwi bo wyspani. W naszym zyciu zapanował ład i teraz myslimy od drugim dziecku ale juz bedac w ciazy zglosze sie do Pani Agnieszki co zrobic, „bo lepiej jest zapobiegac niż leczyc” mysle że Pani Agnieszka ma swój wkład w powiększenie populacji bo gdyby nie ona nie było by mowy u Nas o drugiej niuni. Współpraca z Pania Agnieszka była naszą najlepszą inwestycją w zyciu. Polecam my z niespiocha mamy spiocha ooo lece moje dziecko się obudzilo i klaska w raczki bijąc sobie brawo za piekną drzemkę!