Kochana Pani Agnieszko!
Popijając kawkę… ciepła kawkę ;-) korzystając z chwili relaksu gdy mój synek SAM ZASYPIA. Bez płaczu, stresu ( i dla mnie i dla niego), bez milionów razy zaglądania do niego a w konsekwencji dawania piersi, i nie mowię tu o konsumpcji a raczej o używaniu mnie jako usypiacza. Pewnego ranka pełna złości i łez w oczach, kiedy nie mogłam utrzymać tuszu do rzęs ze zmęczenia, powiedziałam koniec. To jest nienormalne i nie zdrowe wstawać 134677 razy w ciagu nocy. Wszyscy sie naśmiewali ze mnie ze PŁACĘ za cos co albo nie zadziała albo kiedyś Kubus z tego wyrośnie. Ok wyrośnie, tylko kiedy? Cały czas mam miec w domu marudę, i stresować sie na każdą drzemkę i sen nocny? Żałuję tylko, że wcześniej nie skorzystaliśmy z pani pomocy. Syn usypia teraz w 5 minut bez stresu i płaczu, układając misie w swoim łóżeczku. Pani rady, utwierdziły mnie tylko w tym że zrobiłam dobrze, nsz [nauka samodzielnego zasypiania] pomogła nie tylko nam ale przede wszystkim Kubusiowi!! Mam kochanego, wyspanego, szczęśliwego, pełnego energii i apetytu synka. A my w końcu śpimy w nocy 😘
Dziękuję
Monika, Krzys i śpioszek Kubuś 🐝